U nas w domu trwają przygotowania do przyjęcia nowych domowników. Został przygotowany kojec, w którym przyjdą na świat maluszki i będę w nim mieszkać około 3 tyg. Suczki przy pierwszych szczeniętach nie znają kojca a i tak instynktownie wiedzą, że tam mają rodzin i tam właśnie w rzeczywistości odbywa się cały poród.
Kojec znajduje się w osobnym pokoju, do którego nie zaglądają pozostałe psy więc suczka ma pełen komfort aby spokojnie urodzić, z moją pomocą oczywiście.
Wczoraj Demi przeszła ostatnie gruntowne czesanie, jak widzicie brzusio kochany mocno urósł. Mam tą wielką przyjemność jak tylko przyłożę rękę czuć poruszające się w brzuszku maluchy. To takie wspaniałe przeżycie, co rusz któryś robi puk, puk .
Ciało Demi przygotowuje się do nadchodzącego porodu, w cycuszkach jest już mleko. Ale brzusio jest jeszcze miękki więc wiem, że to jeszcze nie czas. Poza tym Demi jest bardzo żwawa, dziarsko nadal maszeruje na wspólnych spacerach, zjada 4 posiłki, w sumie około 1100 kg Barfa dziennie plus trochę suchej karmy. Ta sucha karma to tylko dlatego, że szczenięta w późniejszym okresie będą miały jeden posiłek z suchej karmy, ze względu na to, że z pewnością nie wszyscy zdecydują się na karmienie naturalne. Także maluszki na pewno będę przygotowane do jedzenia również suchej karmy.
Na razie jest spokój, czekamy dalej.
Mój mąż, który wczoraj z Panią rozmawiał jest tak podekscytowany porodem Demi że oprócz bloga którego czytamy codziennie, musiał usłyszeć Pani głos i stad ten telefon😀nie ukrywam że ja również juz nie mogę się doczekać rozwiązania😊pozdrawiamy serdecznie😊
OdpowiedzUsuńMnie to nie przeszkadza, że dzwonicie byle by nie w czasie porodu :) Jest mi bardzo miło, że razem ze mną tak niecierpliwie oczekujecie narodzin maluszków. Dobre wsparcie, nawet na odległość jest pokrzepiające.
OdpowiedzUsuńDzisiaj na razie nadal cisza, żadnych oznak porodowych i tak ma być przynajmniej do piątku.