wtorek, 26 kwietnia 2016

Narodziny szczeniąt

Po wczorajszym bardzo emocjonującym dniu mam siłę napisać Wam jak wyglądał poród i w jakiej kolejności rodziły się maluszki.

O godz. 9.45 zauważyłam pierwsze małe bóle parte i to była już dla mnie radość. Po około 15 minutach odeszły pierwsze wody płodowe. A tak wyglądała kolejność narodzin:

10.25 piesek 1, waga 406g (to duża waga)
11.10 suczka 1, waga 332g
11.18 piesek 2, waga 358g
12.15 piesek 3, waga 340g
12.25 piesek 4, waga 364g
14.00 suczka 2, waga 284g

Demi czuje się bardzo dobrze, maluszki są zdrowe, silne i oczywiście piękne :) .
Jak się okazało Demi źle znosiła czas przygotowujący do porodu, bo jak tylko zaczęły się bóle parte uspokoiła się i zaczęła w skupieniu rodzić aczkolwiek potrzebowała bardzo mojego wsparcia, w oczekiwaniu musiałam siedzieć z nią razem w kojcu (zresztą przy każdym porodzie to robię), bo inaczej wychodziła z niego. Bałam się, że po tak wyczerpującej  nocy może brakować jej sił przy porodzie, byłam w błędzie, była cały czas pełna sił i aby rodzić i aby zajmować się szczeniętami. Już od pierwszego szczenięcia wiedziała, że trzeba go oczyścić i wylizać i że na pewno on jest jej i tylko jej. Jest bardzo dobra matką, maluszki są czyste, wylizane i nakarmione. Aby Demi poszła się załatwić muszę ją wyciągać na smyczy na siłę z kojca, bo nie chce zostawiać maluszków. Miskę z jedzeniem stawiam jej między łapami jak leży to samo dotyczy wody. Jak tylko biorę szczenię do ręki musi cały czas obserwować co ja z nim robię, mogę go podnieść co najwyżej na 10-20 cm , bo inaczej jest panika, a przecież buziaki muszę rozdawać. Ale przyjdzie czas, że jeszcze mi powie to sobie teraz je weź i zajmuj się nimi ha, ha … albo się zdziwię.
Demi bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła jako matka, nie spodziewałam się u niej tak dużego instynktu macierzyńskiego i tej świadomości od pierwszego szczenięcia, której do tej pory brakowało przy pierwszych porodach wszystkim moim suczkom. Często suczki nie potrafią zajmować się szczeniętami, wylizywać je dokładnie, uczą się tego w ciągu kilku dni ale nie Demi, ona jest idealna. Mam wrażenie jakbym poznawało ją od nowa przez okres ciąży i teraz odchowu szczeniąt. To nie jest moja niepokorna latawica, to poważna i odpowiedzialna suczka hodowlana urodzona rodzicielka. Zupełnie inaczej ją teraz widzę.
Na indywidualne zdjęcia maluszków musicie chwilkę poczekać, bo Demi jest zaborcza i nie chcę jej denerwować zabierając pojedynczo maluszki z kojca.



Aby zrobić to drugie zdjęcie musiałam się nieźle napocić i szybko wykorzystać ułamek sekundy kiedy Demi zabrała głowę z kadru.
Jest w nie taka zapatrzona, pełna troski i miłości, nieruchomieje na najmniejszy pisk i zaraz szuka, który ma powód do płaczu. Jest wspaniała :)

2 komentarze: