środa, 20 kwietnia 2016

Oczekiwanie na poród

Kochani donosicie mi i wiem, że siedzicie jak na szpilkach w oczekiwaniu na maluchy. Będę Wam w miarę możliwości donosić czy coś się zmienia, czy sytuacja jest bez zmian. Aby nie tworzyć
kolejnych postów, tutaj aż do porodu będę zostawiać dla Was informacje.

Poniedziałek

Wydaje mi się, że to już koniec. Jeśli jeszcze jakaś kluska się urodzi to będzie to duża niespodzianka i wtedy poprosimy o jeszcze jedną suczkę :)
Po więcej informacji zapraszam na bloga jutro. Musimy obie z Demiśką odpocząć. Jutro również skontaktuję się z wszystkimi, którzy zarezerwowali szczenięta.

Mamy 6-stą kluskę to dziewczynka, druga.

Mamy już 5 klusek w tym 4 chłopaków :)


Mamy już 3 kluski obojga płci :)


Pierwszy klusek już jest, RODZiMY !!!





1) godz.5.30 Biedna Demiśka męczyła się już całą noc a temperatura nie idzie do góry. Jej opanowanie i spokój ulotniły się. Jest w ciągłym napięciu, niespokojna i ciągle piszcząca. Widać, że skurcze są częste i bolesne, brzuszek bardzo twardy. Czekamy dalej.

niedziela

1) Jeśli zaglądaliście do statystyk z pewnością zauważyliście spadek temperatury, tak tak to jest ten właściwy spadek, na który wszyscy czekaliśmy. Następne badanie temperatury powinno potwierdzić, że temperatura utrzyma się poniżej 37 stp. Na razie Demi jest bardzo spokojna, nie ma zachowań świadczących o skurczach. Dziarsko maszerowała na spacerku, które od czwartku odbywa sama, bez reszty bandy. Śniadania nie zjadła, modliła się, modliła i w końcu zostawiła. W ciągu 24 godzin powinna rozpocząć się akcja porodowa. Większość dnia Demiśka spędzi w pokoju porodowym (razem ze mną oczywiście) aby zrozumiała i zaakceptowała, że to właśnie tutaj będzie rodzić.

2) godz.16 Sytuacja BARDZO powoli się rozkręca. Widać, że momentami Demi ma skurcze, zaczyna wtedy ziajać i czasami przychodzi do mnie po wsparcie, niestety w tym nie mogę jej pomóc :( , ale pocieszam ją i mówię, że wszystko będzie ok. Czasami kładzie się w kojcu, trochę rozkopuje "dry bed". Jest bardzo opanowana i spokojna jak na pierwszy poród, zobaczymy jak będzie kiedy rozpocznie się akcja porodowa. Odmawia jedzenia mięsa ale skusiła się na suchą karmę (jak na ironię). Spacerek odbył się normalnie ale widziałam, że w drodze powrotnej bardziej jej się spieszyło niż zwykle, chcę być w bezpiecznym dla niej miejscu. Jak na moje obserwacje poród rozpocznie się najwcześniej w nocy albo jutro.

3) godz. 22 Demi prawie cały czas leży w kojcu, dużo ziaje tzn, że są skurcze i w ten sposób próbuje łagodzić ból. Czasami pomaga sobie liżąc coś ale ogólnie jest bardzo spokojna, w przerwach między falami skurczy wyciąga się swobodnie i śpi. Przed nami ciężka noc. To jest ta mniej przyjemna część hodowli ale jest to naturalna część macierzyństwa, która jest dla psów instynktownie zrozumiała więc i mnie łatwiej to przyjąć bez zdenerwowania chociaż momentami jest mi jej na prawdę szkoda.

sobota

1) U nas nadal spokój i cisza. Mam wrażenie, że momentami Demi jest trochę zaniepokojona, mogą to być skurcze przepowiadające (kobitki, które rodziły wiedzą o czym piszę). Czasami rozgląda się po domu i przed domem za jakimś ustronnym miejscem. Jest to właściwe zachowanie, ona po prostu szuka nory odpowiedniej do porodu.
Wczoraj wszystkie posiłki zjedzone, dzisiaj śniadanie również ale już bez entuzjazmu, gryzła każdy kęs zmielonego przecież mięsa. A poza tym głównie leży i dużo śpi (wie co robi).

2) Zbliża się wieczór i już mogę Wam powiedzieć, że na pewno nic się dzisiaj nie wydarzy, czekamy dalej. Ale nie martwcie się jak maluchy będą gotowe to na pewno wyjdą hi, hi … prędzej czy później.

3) Mam wrażenie, że brzuszek Demi rośnie w oczach. Z ciekawości zmierzyłam ją i od czwartku brzuch powiększył się w obwodzie o kolejne 2 cm czyli teraz jest 73 cm. A tak wyleguje się nasz kochany brzuchatek :)



piątek

Demi zachowuje się jakby miała urodzić dopiero za tydzień ha, ha … a tak poważnie absolutnie nie wygląda jakby miała dzisiaj urodzić i zaryzykuję stwierdzenie, że na pewno nie urodzi. Pamiętajcie, że wyznaczona przeze mnie  data jest raczej datą kiedy najwcześniej powinna zacząć rodzić. Poród w niedzielę czy poniedziałek również będzie jak najbardziej w normie.
Po wczorajszej stagnacji dzisiaj Demiśka jest jakaś ożywiona i pełna energii, właśnie jak to piszę poluje na nasze koty. Zjadła z apetytem śniadanie więc czekamy dalej, obserwujcie temperaturę, dopóki jest powyżej 37 stp raczej nic się nie wydarzy.

czwartek

Mimo dużego spadku temperatury u nas cisza (najpewniej przed burzą). Uznałam, że poranny spacerek dla Demiśki odbędzie się osobno bez reszty bandy. Zrobiłyśmy dużo krótszą trasę niż zazwyczaj, w spokoju, pełen relaks. Śniadanie zjedzone z apetytem w całości. Demi odpoczywa i zbiera siły. Brzuszek jest już twardszy niż w poprzednich dniach.
Mamy ostatnie pomiary przed porodem. Ważenie zrobiłam w domowych warunkach więc nie wiem czy faktycznie jest dokładne. Podsumowując Demi przytyła w ciąży 5,1 kg a brzusio w obwodzie powiększył się o 24 cm.

U nas nadal cisza i spokój, życzę miłej nocki i do jutra.

20-sty środa

Dzisiaj już wyraźnie widać, że Demiśka na spacerach zwolniła, jestem pełna podziwu dla niej. Przez ostatnie dwa dni miała jakieś ożywienie, więcej szwędała się po domu ale już dzisiaj skrzydełka jej opadły. Poza tym jest całkowity spokój, nie ma żadnych sygnałów przedporodowych. Apetyt nadal doskonały.

4 komentarze:

  1. Siedzimy jak na szpilkach :) Mamy nadzieję, że Demi się dobrze czuje :) no i życzymy bezpiecznego, dpbrego, łatwego i idealnego porodu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie się cieszymy z porodu ale i mamy nadzieję że Demi będzie się dobrze czuła i wszystko z nią będzie w porządku😊

    OdpowiedzUsuń