sobota, 21 maja 2016

Na gigancie

Na świeżo donoszę Wam, że mamy pierwsze dziecko na gigancie czyli, które nawiało z kojca :) Biorąc pod uwagę temperament mamuśki i tatusia, którego nie jest wstanie zatrzymać żaden kojec chyba, że to jest klatka, była to kwestia czasu ale nie spodziewałam się, że tak szybko. Kojec ma wysokość 90 cm i Robi wyskakuje z niego z miejsca bez rozbiegu :)
Szczeniaczkiem, które wyszło jest suczka 1 (Natalia idealna dla Ciebie hi, hi…).
Nie udało mi się nakręcić samego momentu ale uwierzcie mi długo nie trenowała za nim jej się udało. Niby takie nieporadne, potykają się o własne nogi ale widać, że jak się chce to wszystko można :)





1 komentarz:

  1. Niesamowite!;) a wydawałoby się, że to chłopaki takie odważne :)

    OdpowiedzUsuń